O zrobieniu zdjęć burzy marzyłam już od zeszłego roku, ale udało mi się to dopiero wczoraj i dziś. Wydawać by się mogło nic trudnego, ale do łatwych to nie należało. Zgodnie w każdym prawem pioruny waliły wszędzie, tylko nie tam gdzie skierowany był aparat.
Aparat na statywie, pilot i klikamy. Zdjęcia robione z okna.
Tak klikając na pilot i klikając upuściłam go. Pilot spada po dachu, leje deszcz, a ja? Na dwór, z latarką ma drabinę i na dach. Pilota znalazłam.
Łapcie footy!
Cichaczem zapowiadam nowego dzieciaczka, który powinien zawitam u mnie jeszcze w tym miesiącu :) Ja chcę już wakacje! Zostały dwa tygodnie szkoły.
Drugie zdjęcie - dla mnie mistrzostwo! :D
OdpowiedzUsuńPochwal się co będziesz mieć :)
Wow!
OdpowiedzUsuńUchwycenie błyskawicy to naprawdę wyzwanie :)
Genialne zdjęcia ♥