Zaczynamy!
11 listopada! Słońce, ciepło (uwaga - aż 20 stopni). Ekipa: jeden koń, jeden pies, jedna modelka i dwoje scenografów + ja. Zabawa była świetna, a właśnie o to chodzi.
Cztery dni później kolejna sesja, Potrójna ekipa fotografów, 4,5 konia, dwie modelki i pies. Nieogarnięty biegający i pojawiający się wszędzie tam gdzie być nie powinien - szalony wybryk ewolucji - jej mość Scarlet Wspaniała.
Pogoda nas nie rozpieszczała, po już po pierwszej części zdjęć nie czułam palców. Więc ogromne podziękowania dla modelek. Boso, w sukienkach Paulina z Moniką z końmi Konieczną Łapówką i Arizoną Dream popylały po łące i lasku.
Część druga na ujeżdżalni. Monika na Wulkanie, czyli black and white.
Tego dnia zostało zrobione moje ulubione zdjęcie, zdjęcie mnie na Keni :) To zdjęcie ma w sobie "to coś" czego nie mają inne zdjęcia. Więc ogromne podziękowania dla Justyny Prysok :D
A teraz coś, czego nigdy jeszcze nie dodawałam, ale dzisiaj - kulisy!
Jeszcze raz wszystkim dziękuję :D Jesteście wspaniali!
I łapcie jeszcze linki
♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuń