Częstochowa i uroczystości związane z 70 rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego.
Zabrałam ze sobą mojego przyjaciela Canona :) I tuż przed uroczystościami chcąc zrobić zdjęcie uzmysłowiłam sobie, że karta pamięci została w laptopie. Na szczęście mój przyjaciel nie formatuje kart tylko dopisuje więc użyłam karty z nawigacji GPS, na której wolnego miejsca było 0,7GB.
Jakby tego było mało nie wymieniłam baterii, zabrałam niemal rozładowaną i ciągle migała kontrolka. Jednak zrobiłam aż 104 zdjęcia, a ona dalej się nie rozładowała całkowicie. To właśnie jedna z ogromnych zalet mojej lustrzanki. Na w pełni naładowanej baterii mogę zrobić blisko 2000 zdjęć, co jest dla mnie wynikiem wręcz rekordowym, podczas gdy instrukcja obsługi przewiduje ich 450 (bez lampy).
Podsumowując ten okropny dzień:
Zdjęcia: 104
Ładne zdjęcia: 0
Brzydkie zdjęcia: 60
Nieostre zdjęcia: 44
Poświęcenie: rozwalona kostka i obtarte przez buty nogi
Wnioski: Trzeba zainwestować w obiektyw zniennoogniskowy STM
Czy się opłacało zmarnować 5 godzin: Tak, bo tata się no obiektywu dorzuci (ciii... on jeszcze o tym nie wie)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz